sobota, 25 czerwca 2016

Powracam!



No cześć,
Strasznie dawno mnie tu nie było
8 miesięcy, woah xd
Ogólnie z racji z tego, że są wakacje będę pisać bloga dalej
Chciałam wrócić wczesniej ale brat zepsuł laptopa lol
Mam nadzieje, że wyjdzie bo trochę wyszłam z wprawy xD
Zmieniam trochę fabułę itp, tak więc polecam przeczytać wszystko od początku
Pozdrawiam
~xxHemmoPerfectxx

piątek, 5 lutego 2016

Ważna informacja!


No więc, mam ważną informacje. Porzucam bloggera. Nie ma sensu pisać dalej tej opowieści. Niestety całkiem straciłam na niego pomysł. Po prostu brak weny. Pozdrawiam :)
~ xxHemmoPerfectxx

sobota, 28 listopada 2015

Rozdział X ,, Chyba ją kocham... "


♥ LUDZIE! DOBIŁO 1000 TYŚ WYŚWIETLEŃ! DZIĘKUJE! <3 A TERAZ MIŁEGO CZYTANIA  ♥

***Luke***
Obudziłem się o 8.23. Spojrzałem na Kat. JEZU, jak ona słodko śpi. LUKE! Ogarnij się! To tylko twoja przyjaciółka! Nikt więcej.. Wstałem po cichu, tak żeby nie obudzić dziewczyny. Czy ja jestem głupi, że się w niej zakochałem? Chwila. Czy ja to właśnie powiedziałem? Zakochałem się w Kat. O ja wale. Sięgnąłem po telefon z szafki nocnej i poszedłem na dół zrobić śniadanie. Dobrze, że o tej godzinie nie ma moich rodziców.

Do James:
Stary musimy się spotkać, Przyjdź do mnie po szkole.

Od James:
Okey. A czm cb nie ma?

Do James:
Bo mi się nie chciało iść :")

Przez 10 minut zastanawiałem się co zrobić na śniadanie, w końcu postawiłem na jajecznice. SZYBKO, ŁATWO, PROSTO. Czy jakoś tak to szło. Podszedłem do lodówki i wyjąłem cztery jajka. Każdy chyba wie jak zrobić jajecznice więc nie będę wchodził w szczegóły. Gdy jajecznica smażyła się na patelni, szybko przygotowałem tosty z serem. Jeszcze tylko wyjąłem dwa talerze, sztućce i dwie szklanki. Jeszcze ciepłe jedzenie odłożyłem na stół, a następnie wziąłem sok pomarańczowy i wlałem do szklanek. Wszystko gotowe, teraz tylko obudzić Kat. Tak więc poszedłem na górę i otworzyłem drzwi od mojego pokoju. Podeszłem do łóżka a dziewczyna dalej spała.
-Kat wstawaj.-Powiedziałem. Żadnej odpowiedzi.-Katniss.-Nic.-KOBIETO WSTAWAJ, ZROBIŁEM ŚNIADANIE I CHCE NAGRODĘ!.-Tym razem wydarłem się a ona jak oparzona wyskoczyła z łóżka.
-Ja pierdole! Hemmings, nigdy więcej tego nie rób!-No i dostałem kuksańca w ramie.-Jeszcze się okaże czy zasłużysz na nagrodę.-Na jej twarzy pojawił się cwany uśmieszek.
-Pfff, przekonamy się a teraz chodź bo będzie zimne,
-Okej, okej.
Zeszliśmy na dół w ciszy. Weszliśmy do kuchni i usiedliśmy przy stoliku.
-Dostane nagrodę młodego kucharza?
-To się okaże, ale wygląda smakowicie.-Zaśmiała się.
Jedliśmy, gadaliśmy i śmialiśmy się. Trzema słowami; NAJLEPSZE ŚNIADANIE 4EVER! ♥

***James***

Po skończonych lekcjach poszedłem do Luke'a tak jak się umawialiśmy. Czekając pod jego drzwiami, zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzyła mi Kat.
-Hej.-Powiedziałem.
-Hej.-Odpowiedziała.
-Idziesz?
-Tak, niestety już muszę iść. Paa-Uśmiechnęła się i poszła.
Wszedłem do domu Luke'a. Właśnie szedł w moją stronę.
-Siema hemmogirl-Zaśmiałem się.
-Haha, bardzo śmieszne.
-Dobra co chciałeś?-Spytałem
-No więc jest sprawa. Bo ten no, ten teges.. Ummm.
-No mów, że-Powiedziałem zirytowany
-Bo.. ja chyba ją kocham..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Elo, elo. Witam, dawno mnie tu coś nie było. Ktoś jeszcze tu jest? xD  No ale ten teges, ehh. Wybaczcie za tak długą nieobecność, ale miałam mnóstwo problemów. Szkoła, choroby i wgl. Człowiek ma już tego wszystkiego dosyć. Mam nadzieje, że teraz będę troszkę częściej ale już sama nie wiem. Proszę dalej o te komy xDD Widzimy się w next'cie. Pozdro ;D
Kaja_is_a_penguin

niedziela, 30 sierpnia 2015

Rozdział IX ,, Luke zrozum wreszcie... "


***Luke***
Leżałem sobie na kanapie i grałem w fife. Już miałem strzelić gola gdy nagle usłyszałem pukanie. DO KURWY NĘDZY, KTO ŚMIE MI PRZESZKADZAĆ W TAK WAŻNEJ CHWILI?! Włączyłem pauzę, wstałem i zwlokłem się po schodach. W drzwiach stała zapłakana Kat, gdy tylko ujrzała moją osobę rzuciła mi się na szyje..
-Hej, Kat co się stało?-Zacząłem gładzić jej plecy.
-On.. on się do nas wprowadza i..-Zaszlochała ( Nw jak to się pisze xD )
-Ejj, nie płacz, kto się wprowadza i o co chodzi. Chodź do mojego pokoju. Zeszła ze mnie i w ciszy poszliśmy do mojego królestwa. Wskazałem brodą Kat żeby usiadała na kanapie.
-Umm, chcesz coś do picia?-Spytałem.
-Nie, dzięki.-Odpowiedziała słabo.
-To powiesz co się stało?
-Tak, wiem, że to wydaje się głupie ale dla mnie jest inaczej. Proszę nie wyśmiej mnie.
-Kat wiesz, że już taki nie jestem.
-Umm, okej. No więc ten facet mamy, Daniel, on się wprowadza i.. oni są zaręczeni. Do tego Daniel powiedział, że w końcu ktoś musi zastąpić mi ojca. Ale nie powiedział tego miło czy przyjacielsko, tylko oschle. Ja go.. nie chce żeby z nami mieszkał. Nie chce żeby ktokolwiek zastąpił mi ojca. Luke zrozum wreszcie.. ja go nienawidzę. Ciesze się szczęściem mojej mamy ale nie mogę się z tym pogodzić.-Po jej policzkach spływały łzy. Kurwa.. od dziś nienawidzę widoku jak Kat płacze. Wiem, że już widziałem taki widok, ale teraz tak jakoś mi jej szkoda.
-No już, ciii. Chodź tu do mnie. Niestety nie wiem jak to jest ale obiecuję, że zawsze ci pomogę. Gdy masz jakiś problem przychodź do mnie. Wiesz? Nigdy nie miałem takiej przyjaciółki jak ty.-Powiedziałem a ona posłała mi nieśmiały uśmiech.
-Ciesze się, że was mam.-Ponownie mnie przytuliła.-Mogę u ciebie zostać na noc? Nie chce tam wracać.
-Jasne. Na szczęście mamy gościnny pokój.-Wyszczerzyłem się.-Może jutro zrobimy sobie dzień wolny i nie pójdziemy do szkoły?-Taa, wiem najlepszy pomysł 4ever.
-Okej, i tak nie mam nic do stracenia..

***Katniss***
Gdy Luke dał mi jakieś ciuchy ( czyt. dresy i T-shirt ) poszłam się umyć. Weszłam do łazienki, zdjęłam koszulkę, spodnie a następnie bieliznę. Chwile po patrzałam się w swoje odbicie w lustrze, po czym weszłam do wanny z ciepłą wodą. Tego mi było trzeba. Siedziałam tak 30 minut dopóki woda nie wystygła. Ktoś zapukał do drzwi, a mianowicie Hemmogirl.
-Ejj, żyjesz tam Kat?-Spytał.
-Nie wiesz, umarłam.-Odparłam sarkastycznie.
-Ohh, szkoda. Miło było poznać a teraz idę SAM wpierdzielać twoje ulubione żelki i oglądać Igrzyska Śmierci.-Nie widziałam jego miny ale byłam pewna, że szczerzy się jak mysz do sera.
-Dobra już wychodzę, daj mi 5 minut!
-Ok, będę czekać u mnie w pokoju.-Usłyszałam jak odchodzi. Chwyciłam ręcznik, dosyć szybko się nim wytarłam. Ubrałam na siebie bieliznę i rzeczy które dał mi Lukey. Zabrałam swoje rzeczy i udałam się do pokoju Luke'a. Leżał tyłem do mnie na swoim wielkim łożu. Słyszałam jak coś przeżuwa i chyba nawet wiem co. Powoli weszłam na łóżko a gdy ten mnie zauważył schował paczkę pod poduszkę.
-Luke?
-Tak?
-Gdzie są moje żelki?
-Ummm, nie mam bladego pojęcia.-On jest głupi czy głupi?
-Tak? A ja chyba wiem.
-Gdzie?-Nie mój drogi tak się nie bawimy. Rzuciłam się na niego i ,, delikatnie " obkładałam ( Też nw jak sie pisze ;'))) ) moimi piąstkami. Potem zaczęłam go gilgotać. Szczęście, że ma łaskotki.
-Katttt, proszze! Niee rób! Błaaagaam. Zrobiee wszystko ccco zechcesz!
-Wszystko?-Spytałąm.
-Tak.-Przestałam.
-Jutro kupujesz mi 2 paczki żelek i robisz śniadanie!
-Okej, okej.-Uniósł ręce w geście poddania się.
-Tak, btw, musisz częściej zakładać moje ciuchy.
-Twoje niedoczekanie.-Wywróciłam teatralnie oczami.
-Oglądamy?-Zapytał.
-Oglądamy.

***

W nocy rozpętała się straszna burza. A JA SIĘ BARDZO BOJE BURZY! BARDZO! Cholera, co ja teraz zrobię. No nic, chyba pójdę do Luke'a. Po krótkiej bitwie z z myślami, pójść czy zostać, zdecydowałam się do niego iść. Ja tu sama nie wytrzymam. Wstałam z łóżka i wtedy zagrzmiało, aż podskoczyłam. Wyszłam z gościnnego, i teraz najstraszniejsza rzecz w dzieciństwie. Przejdź sam cały, długi korytarz w czasie burzy, po ciemku. Co chwile piorun walił a ja starałam się nie pisnąć ale coś mi nie wychodziło. Mam nadzieję, że nikogo nie zbudziłam. W końcu dotarłam do celu. Po cichu weszłam do pokoju, ostrożnie zamykając przy tym drzwi. Wgramoliłam się na jego łóżko. Chyba go obudziłam bo otworzył oczy i uniósł głowę.
-Kat? Co ty tu robisz?
-Yyyy, ummmm. No bo ja... ehh. Boję się burzy i nie mogę zasnąć.-Powoli wstawałam.
-Tutaj burza ci nic nie zrobi, no ale jak już jesteś.-Pociągnął mnie za nadgarstek tak, że wylądowałam znowu na jego łóżku.-To chodź.-Położyłam się do niego plecami, i kiedy już było ok to on przysunął mnie do siebie i zacisnął rękę na mojej talii. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Tak bezpiecznie..


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam w kolejnym rozdziale!!! ;DDD Jakoś tak wena mnie złapała ( TO BARDZO DOBRZE! ) i mamy rozdział 9. Jak się uda to zaraz biorę się za kolejny.. Mam do was wielką prośbę, a mianowicie. PROSZE, JAK JUŻ PRZECZYTACIE TO DAJCIE TEGO KOMA. NIE WAŻNE CZY BĘDZIE DOBRY CZY ZŁY. LICZY SIĘ TO, ŻE ON BĘDZIE. To naprawdę bardzo motywuję. Widzimy się w next'cie.
Pozdrawiam :***
Kaja_is_a_penguin

środa, 19 sierpnia 2015

Rozdział VIII ,, To żart, tak?!... "


***Katniss***

***Miesiąc i kilka dni później***

Powoli moje życie zaczyna się układać. Bardzo powoli. Przynajmniej wreszcie mam normalnych przyjaciół. Nie dużo, ale mam i to się liczy. Tak powtarza Zayn ale ja tam nie wiem. Co do naszej paczki to Alex i Ashton przyłączyli się do nas. Bardzo się wtedy ucieszyłam, bo w końcu będzie druga dziewczyna w grupie. Zrozumcie mnie, ja jedna i 3 idiotów których wręcz uwielbiam ale czasami nie da się z nimi wytrzymać. Od kiedy Luke jest moim ,, trenerem ", wiem dziwnie to zabrzmiało, to wyglądam co raz lepiej. Muszę też przyznać, że bardzo szybko chudnę co nadal mnie zadziwia. Mam 167 cm wzrostu i ważę 65 kg. Wcześniej ważyłam 96 kg. DUŻO, ZA DUŻO. Musze schudnąć jeszcze jakieś 5 kg i będzie ok. Carolyn dalej będzie mnie upokarzać, ale przynajmniej nie z mojej wagi. Tego dnia po prostu myślałam, że wybuchnę ze wściekłości. I teraz pomyślisz, pewnie to nic takiego, ale jednak dla mnie jest inaczej..
Jak zwykle wstałam rano żeby przygotować się do szkoły. Podeszłam do szafy, wybrałam szary, cienki sweterek, zielone ruki i kolczyki w tym samy kolorze. Moje długie, brązowe włosy zostawiłam rozpuszczone. Wzięłam swoją torbę nike i założyłam szare conversy. Do szkoły miałam 20 minut drogi. Gdy wychodziłam z domu wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni, podłączyłam słuchawki i włączyłam moją ulubioną piosenkę ,, Lean On ".. Przy wejściu do szkoły nie czekał nikt inny jak Luke i James.
-Hej dekle!-Przywitałam się i skoczyłam na James'a.
-Hej suczo!-Powiedzieli równocześnie. Chłopak mnie puścił i tu śmieszna sytuacja.. Spojrzeli na siebie, po czym próbowali łapać się za kolana i krzyczeć: ,, Dyńks wisisz mi cole ". W końcu się wywalili na ziemie, ale to Luke wygrał, Hemmo zaczął piszczeć jak dziewczynka która właśnie dostała wielkiego pluszowego misia. A to tylko jedna mała cola. Uwierzcie, że to komicznie wyglądało.
-Dobra Hemmogirl dostanie cole a ty James wstawaj z tej ziemi.-Zaczęłam się z nich śmiać. Mają 16 lat i zachowują się gorzej od pięcioletniego dziecka. Ostatnio gdy byliśmy o Luke'a kłócili się o pilota. Z kim ja żyje?-Dzieci chodźcie już.-Powiedziałam a może raczej rozkazałam.
-Dobrze mamo.-O nie, znowu to samo. I znowu wygrał Luke.
-Ha, kupujesz mi dwie cole.-Hemmogirl się odezwała..
 Przed salą czekała na nas Alex i Ash. ( Mamy dwóch Ash'ów xDD )
-Hej Kat.-Ash pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się na ten gest. Chłopak przybliżył się do mojego ucha i szepnął -Śliczna jesteś gdy się rumienisz.- Patrzyliśmy sobie w oczy, Ash powoli zbliżał się do mojej twarzy.. a tu nagle Luke się między nami wpycha!
-Hejj, chodźmy już do klasy, co? Kat.-Popatrzył na mnie a potem zaciągnął do klasy. A ja patrzałam na niego zdezorientowana.

***

Po całym dniu wykończona szkołą wróciłam do domku. Myślałam również o tej dziwnej sytuacji w szkole.  Miałam nadzieję, że będę sama, odpoczne sobie ale nie. Bo po co? Zawsze ktoś musi ci pokrzyżować plany. Life is brutal. Weszłam do salonu a tam kto? Mama z tym zasranym dziadem ( czyt. Danielem ). Nie lubię go..
-Hej skarbie.-Mama przytuliła mnie.
-Cześć.-Odwzajemniłam gest.
-Ja i Daniel mamy ci coś ważnego do powiedzenia.-Błagam! Chyba nie chcą powiedzieć, że on się wprowadza do naszego domu, że są zaręczeni i będą mieli dziecko?!
-To coś ważnego? Jestem strasznie zmęczona i chciałabym już iść.
-Tak.-Odezwał się.-Kotku, ja jej powiem.. A więc zacznijmy od tego. Wprowadzam się do was ponieważ jesteśmy zaręczeni.-Ufff jak dobrze, że nie ma dziecka. ALE CZEKAJ. ŻE CO?!
-CO?! Chyba się przesłyszałam! To żart, tak?!-Krzyknęłam.
-Ktoś w końcu musi ci zastąpić ojca. Po za tym ciesz się, że twoja matka jest ze mną szczęśliwa.-Powiedział oschle. KURWA MAĆ TRZYMAJCIE MNIE BO ZARAZ NIE WYTRZYMAM.
-Nie. To nie jest żaden żart. Kat Daniel się wprowadza a ty nie masz nic do gadania. I nie takim tonem moja droga.-Nie no tego już za wiele. Wyszłam z pomieszczenia, trzaskając przy tym drzwiami. Ubrałam conversy i wybiegłam z domu. On nigdy nie zastąpi mi ojca!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heyyy. Na początku, chce bardzo przeprosić za tak długą nieobecność i tu chyba po prostu nic mnie nie usprawiedliwi. Chyba, że wakacje. Ciągle jestem zajęta i nie miałam czasu usiąść ale teraz już jest! ;D No więc tak, Kat się zmienia. Luke jest zazdrosny ^-^ Ashh, chyba się zakochał ( KUNFA, nie miałam wam tego zdradzać ). Dawajcie komy i szczerą opinie bo to bardzo motywuje!! A zajrzyjcie też do zakładki ,, Postacie " troche tam przerobiłam ;d  Do zobaczenia w nex'cie miśki ;**
Ps: Znowu zmieniłam nazwę x3
Kaja_is_a_penguin

czwartek, 2 lipca 2015

Rozdział VII ,,Nowi znajomi..."


***James***

-Dzień dobry młodzieżo!-Przywitała nas nauczycielka.
-Dzieńńńń-dooooobryyyyyyyyy.-Odpowiedzieliśmy wszyscy chórem.
-Mam dla was nowość, powitajcie nowych uczniów.-Przyszli. Była to dziewczyna i chłopak. Dziewczyna była szczupłą brunetką o czekoladowych oczach, tak jak Katniss. Gość był dość wysoki. Miał czarne włosy, a oczy koloru zielonego. To na pewno ci nowi-Pomyślałem. Stanęli obok biurka Dębowej. Grzebała w w swoim notesie.
-Proszę, na co czekacie? Opowiedzcie coś o sobie.-Powiedziała po czym wróciła do swojej czynności.
-A więc.-Brunetka stanęła na środku klasy.-Nazywam się Alex Jones. Przyjechałam z Francji. Od razu mówię nie jestem Francuzką. Ten cymbał to mój brat. Uwielbiam śpiewać i grać na gitarze. To chyba na tyle. Teraz ty Ashton.-Klepnęła go w ramie.
-No, nazywam się Ashton Jones, niestety jestem bratem tej o to. Kocham fantastykę. Też nie pochodzę z Francji. Mieszkaliśmy tam przez krótki okres. Oprócz fantastyki lubię też koszykówkę. To na tyle.-Powiedział jak się nie mylę Ashton.
-Dobrze usiądźcie. Katniss, Luke i James, proszę oprowadźcie ich po szkole na przerwie.
-Dobrze proszę pani.-Katniss odpowiedziała za nas. Gdy zadzwonił dzwonek podszedłem do Luke'a i Katniss.
-No to chodźcie, oprowadzimy ich i może nawet się do nas przyłączą.-Powiedziałem.
-Tak James, fajnie by było gdyby się do nas przyłączyli.-Odpowiedziała Katniss pakując swoje rzeczy do plecaka...

***Luke***
Po oprowadzeniu i dokładniejszemu poznaniu Ashton'a i Alex mogę stwierdzić, że są spoko. Chciałbym, żeby przyłączyli się do nas a nie do tej bandy skurwielów. Mam nadzieję, że tak się stanie. Wszyscy wróciliśmy do domu. Nudziło mi się. Postanowiłem zadzwonić do Kat ( od aut. nowa ksywka Katniss xD )

***

-Luke.. Bo ja mam takie pytanie a może prośbę?-Katniss mówiła jakby do siebie?
-Katniss? Mogę wiedzieć jakie masz do mnie pytanie lub prośbę?-Spytałem.
-No bo.. ty tak dobrze wyglądasz i jesteś taki wysportowany.. i.-Dziewczyna strasznie się jąkała.
-I??-Zżerała mnie ciekawość co zaraz powie, chociaż mogłem się domyślić o co jej chodzi.
-Chciałam spytać czy.. może biegałbyś ze mną lub ćwiczył?-Chciałem coś powiedzieć ale mi przerwała.-No wiesz, lato się zbliża a ja nie mogę tak wyglądać. Musze się za siebie wziąć. Tylko musisz mi pomóc.-Dodała z uśmiechem.
-Pewnie, że tak. Czemu się tak jąkałaś. Będzie super i obiecuje, że zrobię z ciebie zajebistą i seksowną laskę.-Odpowiedziałem jej śmiesznie ruszając brwiami.
-Luke.. Ja po prostu z ciebie nie mogę. Musiałeś dodać ,, seksowną "?-Zapytała śmiejąc się.
-Oczywiście, jakbym tego nie dodał nie był bym sobą.-Wzruszyłem ramionami.
-Ok, jutro w szkole wszystko omówimy, muszę lecieć. Pa.
-Pa.-Na tym zakończyłem naszą rozmowę. Spojrzałem na zegarek, było po dwunastej w nocy. Nie chciało mi się wstawać z łóżka więc po prostu poszedłem spać..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry ;D Mamy kolejny rozdział. Brak weny, brak weny, brak weny. Ale mam nadzieję, że to się w końcu zmieni. No to mamy. Katniss postanawia zmianę :D Bedzie dobrze ^^ Pozdrawiam i widzimy się w kolejnym rozdziale :*

_Bloggerka_




poniedziałek, 15 czerwca 2015

Rozdział VI ,, Projekt, Carolyn, Pocałunek... "


Parę tygodni później...

***Carolyn***

W ciąż nie mogę uwierzyć, że Luke ze mną zerwał. Nie mogę sobie tego wyobrazić. OCZYWIŚCIE JUŻ GO NIE KOCHAM. On woli Katniss i James'a od nas? Pffff... aż wierzyć mi się w to nie chce. Może chce ich wykorzystać? Raczej nie, powiedziałby mi o tym.... Jeśli chodzi o zemstę to wyszła nie po mojej myśli. A więc: Suka jak zwykle wyśmiewana, a wszystkie pomysły na zemstę zrealizowane. Totalnie zniszczyłam auto Luke'a. A ten nic. On na prawdę się zmienia a ja nie mogę na to pozwolić. Stary Luke musi wrócić. Wredny, próżny, zimny Luke ma wrócić do nasze ekipy....

***Katniss***

Zemsta Carolyn, ehh szkoda gadać. Jak zwykle byłam wyśmiana ale chłopaki stanęli w mojej obronie. Na prawdę ich polubiłam. Widać, że są idealnymi materiałami na przyjaciół. Jeśli chodzi o tego faceta mamy to nadal trzymam do niego dystans. Jeśli złamie mojej mamie serce ja złamie mu kark. Typowe powiedzonko...

***

*DZWONEK*

-Dzieci na jutro projekt o waszym ulubionym filmie!-Nauczycielka przypomniała nam o projekcie.
-Luke, James chodźcie nie będę na was wiecznie czekać.-Ci to się potrafią szybko spakować i wyjść z tej szkoły.
-Już, już.-I nagle są obok mnie. Szczęście skończyliśmy lekcje a teraz idziemy do Luke'a zrobić ten projekt. Na drugie szczęście wszyscy jesteśmy Kosogłosami. I na nie szczęście Carolyn podeszła do nas. Czego ona chce?
-Hej Luke, musimy pogadać. Teraz.-Nie zwracał na nią uwagi.
-Luke chyba coś powiedziałam? Masz teraz się zatrzymać!-Dalej ją ignorował.
-Kurwa Luke mówię coś do ciebie, więc zatrzymaj się i chodź na chwile!-Wkurzył ją, i chyba o to mu chodziło.
-Dziewczyno! Czego ty ode mnie chcesz?! Chyba sobie już wszystko wyjaśniliśmy, tak? A może ci to przeliterować? DAJ MI ŚWIĘTY SPOKÓJ!-Wydarł się na nią, i zgadnijcie co zrobiła w tym momencie..... POCAŁOWAŁA GO. W takiej sytuacji ona go całuje. Ale on nie jest taki głupi, od razu ją ode pchnął a ja spoliczkowałam. WRESZCIE mogłam zrobić coś jej, a nie na odwrót.
-CO TY KURWA ODPIERDALASZ?!
-Całuje cie, może jeszcze coś do ciebie czuje wiesz?!
-Ale ja już nic do ciebie nie czuje, a nie przepraszam nigdy nie czułem i nigdy nie poczuje. WYPIERDALAJ Z TĄD!-Poszła.

***Luke***
Gest Carolyn na prawdę mnie zaskoczył co i na prawdę wkurwił. Ona nie może zrozumieć?! Dać mi spokoju?! Nie, kurwa! Całą drogę do mojego domu szliśmy w ciszy. Myślę, że każdy był zirytowany tą sytuacją. Po jakiś dwudziestu minutach byliśmy u mnie...
-Dzień dobry.-Katniss przywitała się z moją matką na którą nie zapominajmy dalej jestem wkurzony.
-Dzień dobry, jakaś ty miła w porównaniu do mojego syna.-Czy ona ze mnie kpiła? Pfff,.. śmieszna jest.
-Idziemy robić projekt, nie przeszkadzaj nam.-Powiedziałem oschle.
-Daj spokój Luke, twoja mama na pewno nie będzie nam przeszkadzać,-Powiedziała po czym klepnęła mnie w ramie. No cóż co ja mam zrobić? Z upartymi kobietami nie wygrasz.
-Chodźmy już.-Odezwał się James, Coś dzisiaj taki cichy. ... Po ok. trzech godzinach skończyliśmy. Później postanowiliśmy obejrzeć jakiś film......



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heloł ;D Wreszcie jest długo wyczekiwany rozdział. Po dwóch tygodniach jest! Miał być troszeczkę inny ale jest. XDDD Dużo tego ,, jest " :') Następny rozdział? Jak zwykle nie wiadomo. Miałam napisać większą notkę ale zapomniałam xD Tal więc rozdział jest tak 2/10 :') Ale mam pomysła na nexta :3 Heuheuheu. W następnym tygodniu KONIEC SZKOŁY! Kumacie? Koniec SZKOŁY! Wreszcie wychodzę z tej budy ;D Pozdro dla mojej wychowawczyni której nikt nie lubi ♥ Pozdrawiam i do zobaczenia w nexcie Miśki ;*

_ Bloggerka _

środa, 10 czerwca 2015

Chwilowa przerwa :/

                     

Wiem, że długo czekacie na rozdział ale musicie jeszcze jakoś wytrzymać. Przez te dni próbowałam coś napisać ale uwierzcie mi wychodziło same GÓWNO. Serio nic nie mogłam wymyślić. Co chwile zmieniałam tytuł rozdziału i DUPA ;-;  No więc weny nie ma. Byłam chora tydzień temu i znowu jestem O_o Tym razem angina, po przednio zwykłe przeziębienie. Uwierzcie mi nie chcielibyście jej mieć. MASAKRA. Gdy to pisze ręce mi się tak trzęsą, że ja nie mogę. Czuje się jakbym pierwszy raz pisała coś na klawiaturze. Ale nie będę się wam żalić :< Dopóki nie wyzdrowieję lub nie będę miała weny nie będzie rozdziałów. Niestety ale jakoś wytrwacie, Pozdrawiam ;* Przy okazji zmieniłam nazwe xd 

_ Bloggerka _

Pst, tak ty: Posłuchaj tego <3 ----> https://www.youtube.com/watch?v=05Qdu0jkihU

wtorek, 2 czerwca 2015

Rozdział V ,, Zemsta musi poczekać na idealny moment... "


***Veronica***
Współczuję Carolyn. Luke jest dupkiem, że tak ją potraktował. Podczas drogi obmyślałyśmy plan jak zniszczyć tych dwoje. Głupi ludzie. Nie mają pojęcia z kim zadzierają....
-Słuchaj. Musimy to zrobić tak aby ich upokorzyć przed całą szkołą jednak to trochę za mało. Trzeba wymyślić coś oryginalnego.
-Poczekaj sprawdzę czy coś jest w internecie.-Powiedziałam. Wpisałam ,, Pomysł na zemstę ".
-Masz coś?-Spytała a ja jej trochę przeczytałam.
-1. Możemy upiec ciasteczka z sproszkowanymi tabletkami na zatwardzenie, oczywiście 2 rodzaje te na zatwardzenie i te zwykłe np. że jemy sobie na przerwie i nagle pytamy ją czy chce trochę tak żeby się nie domyśliła.
2. Możemy włożyć im do butów gumy do żucia.
3. Podstawiać jej nogę , ośmieszyć ją przed całą szkołą.Weźmy wszystkich przeciwko niej aby nikt z nią nie gadał ani nic!
4. Jeszcze coś takiego: Podłóż podpaskę do plecaka ale tak na widoku , żeby trochę wystawała , nie koniecznie musisz ja pomalować czy coś...pobrudź jej jakiś ciuch... puść plotę... i z nią koniec.
-To pomysły na tą sukę?
-Tak, a teraz poszukam na Luke.
-Jakby co to on najbardziej kocha swoje auto. Pffff co on widzi w tym samochodzie niż we mnie?
No to chyba nic specjalnego co teraz zrobiłam. Wpisałam tylko ,,  Zemsta na byłego " i tyle. 
-1. Obrzucenie jajkami samochodu.
2. Obsmarowanie miodem i obrzucenie kiełbasą. Można również obsmarować samochód miodem i obrzucić kiełbasą, żeby koty miały używanie, a lakier był do odnowienia.
Na razie tylko dwa pomysły na zemstę- Mogło być ich więcej~Pomyślałam.
-Trudno ale te pomysły są ok.-Powiedziała i uśmiechnęła się. Nikt nie będzie ranił mojej przyjaciółki.

***

Gdy byłyśmy w szkole spotkałyśmy naszą wspaniałą i popularną ekipę. Stali tam Calum, Ash, i Michael. O to nasza paczka.
-Hej dziewczyny!-Jak zwykle Ash jako pierwszy się przywitał.
-Hej- Powiedziałyśmy równocześnie.
-Słuchajcie. Wczoraj wieczorem Luke ze mną zerwał. Ale ,, Zemsta musi poczekać na idealny moment ".
-Co? Jak? Dlaczego?-Chłopaki zadawali 1000 pytań na minutę. Carolyn opowiedziała im całą historię. Szliśmy sobie przez korytarz i nie mogłam w to uwierzyć. To znaczy cała paczka. Luke nas opuścił jak również James. Jednak nie daliśmy tego po sobie poznać.
-No, no. Kogo my tu widzimy. Gruba Suka, Pierdolony Luke i James.-Powiedział Calum.
-Dajcie nam spokój.-Odezwał się Luke.
-Bo?
-Bo rozjebie ci tę śliczną gębę.
-Czemu od nas odeszłeś? ( wybaczcie nwm czy dobrze napisałam xd )
-Nie twoja sprawa Calum.
-Właśnie przepraszam nasza paczka.
-Odeszłem bo tak mi się chciało?
-Wolisz tego hipopotana i wariata od nas?. Widziałam jak do oczu Katniss wpływają łzy. Pewnie nie mogła tego już wytrzymać bo uciekła. Zasłużyła sobie na to.
-Spierdalajcie!. Odeszli...

***Luke***

Co za sukinsyny. Jak ja mogłem być taki głupi żeby się z nimi zadawać. Współczuję Katniss. Przecież to nie jej wina, że tak jest. Szukaliśmy ją razem z James'em. W końcu ją znaleźliśmy, ale nie była sama. Był przy niej jej kuzyn. Pewnie ją pocieszał. Gdy tylko się do nich zbliżyłem, ten wstał złapał mnie za koszulkę i przywarł do ściany.
-Słuchaj skurwielu! Jeszcze raz coś o niej powiesz to się dla ciebie nie skończy dobrze. Rozumiesz?
 Później mi przywalił w nos. Widziałem Katniss jak próbuje go ode mnie odciągnąć. Nic nie zrobiłem bo wiedziałem, że sobie zasłużyłem na to. Dziewczyna wreszcie go ze mnie zdjęła.
-Zayn co ty robisz?! Luke nic ci nie jest??
-Nie spokojnie nic mi nie jest-Uśmiechnąłem się a ona uczyniła to samo.
-Katniss wszystko z tobą w porządku? Dobrze się czujesz, że go bronisz??-Spytał ją.
-Tak ze mną wszystko w porządku. Bronie go bo to mój przyjaciel.
-Że co? Czy ja się przesłyszałem? On jest twoim przyjacielem? Jak to? Czemu mi nic nie mówisz?. Kopara mu opadła jak Katniss to powiedziała.
-Nie, nie przesłyszałeś się. Luke i James są moimi przyjaciółmi. Tak to. Później ci powiem jak to się stało.
-Ale nic ci nie powiedział? Nie przezwał? To przez kogo płakałaś?
-Nic mi nie powiedział. Nie przezwał. I to przez Caluma.-Mówiła już zirytowana. Powiedziała mu jeszcze coś na ucho. Po tym podszedł do mnie, przeprosił i razem odprowadzili mnie do pielęgniarki. Gdy kobieta mnie zobaczyła aż podskoczyła ze strachu. Nie dziwię się jej całą twarz i buzę miałem we krwi. Zayn mi dosyć mocno przywalił. Ale takie życie....

***

Po lekcjach James wpadł na pomysł żebyśmy poszli do wesołego miasteczka. Dawno nie byłem więc się zgodziłem. Również zabraliśmy ze sobą Zayn'a. Po za sytuacją w szkole to był nawet udany dzień.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry :3 Paczcie jak mnie wena złapała xddddd W nex'cie będzie zemsta 3:) No i Luke dostał w mordę :O Veronica jest tak samo głupia jak Carolyn. Mam nadzieję, że się chociaż trochę spodoba :> Pytanko nr. 1 : Kiedy piszemy ten list do prezydenta? Pytanko nr. 2 : Co dostaliście na dzień dziecka? Pochwalicie się w komach. Kiedy next? Nie wiem. Do zobaczyska w następnym rozdziale Miśki :v Pozdrawiam :*

~~NightShadow 

niedziela, 31 maja 2015

Rozdział IV ,, KONIEC... "


***Katniss***

Zaprzyjaźniłam się z chłopakami których wcześniej nienawidziłam. A teraz założyliśmy paczkę. Powiedzieli żebyśmy zostali przyjaciółmi. Trochę to dziwne, że tak po tym co robili chcą się zaprzyjaźnić ale cóż? Fajnie jest mieć przyjaciół którym można wszystko powiedzieć. Oczywiście nic do Luke nie czuję. Poszliśmy na miasto. Ja im opowiedziałam praktycznie całą moją historie życia. Nie chciałam ale zmusili mnie. A oni mi musieli powiedzieć. Zaproponowałam chłopakom abyśmy poszli na gofra czy lody. Ja tam bardziej wole gofry ale nie wiem jak oni.
-Ejjjjjjj, a wiecie, że podobno przyjedzie do nas dwóch nowych uczniów?-Spytał James
-Nie, nie wiedziałam.-Odpowiedziałam i szturchnęłam Luke ponieważ myślał nad czymś i chyba nie słyszał pytania.
-Co? Nie, nic nie wiedziałem.-Powiedział trochę zamieszany w sytuacji.
-Ej, o czym tak myślisz co?-Spytałam a ten tylko spojrzał na mnie swoim jasnymi tęczówkami i wzruszył ramionami,
-Nie ważne.
-Katniss?
-Co?
-Fajnie, że się zaprzyjaźniliśmy.- Uśmiechnął się a ja odwzajemniłam gest. James poszedł po coś do jedzenia więc zostaliśmy na chwilę sami. Jednak ta chwila troszkę się przedłużyła. Po prosiłam Luke aby zadzwonił do jak on go nazywa ,, króla ". Odbyli krótką rozmowę po czym chłopak oznajmił mi, że król już idzie....

***

Po jakiś czterech godzinach spędzonych z moimi nowymi przyjaciółmi wróciłam do domu. Czekała tam na mnie mama. To znaczy nie była sama. Był tam także jakiś facet którego nie znałam. Był ok. 30 tak jak ona. Włosy i oczy miał tego samego koloru co ja. Miał szczupłą sylwetkę. Strzelam, że na 100% to jej nowy facet. Jestem tylko ciekawa czy on jej nie wykorzysta, bo jeśli to zrobi ma u mnie przerąbane. Za dużo się na cierpiała. Ale chwila czy ona gotowała kolację? Na prawdę? Wow, to dla mnie coś nowego. Dlaczego? Zazwyczaj to tata gotował a jak nie to zamawialiśmy jakieś jedzenie przez telefon.
-Cześć mamo, co tak ładnie pachnie?- Podeszłam do niej i pocałowałam w policzek.
-Cześć skarbie. Robię kurczaka z ryżem i warzywami. Przywitaj się z Danielem..- Oznajmiła po czym wróciła do swej poprzedniej czynności. Podeszłam do niego, nie pewnie podałam mu rękę i powiedziałam krótkie cześć. Również się przywitał.
-To..? Chcesz o czymś pogadać?- Spytał.
-Nie.- Powiedziałam zimno. Usiadł na krzesło i postanowił poczekać na moją mamę. Ja natomiast udałam się w jej stronę by powiedzieć, że jak będzie wszystko gotowe to niech po prostu przyjdzie po mnie. Nie chciało mi się z nim gadać. Na razie będę ostrożna i nie zaufam mu tak szybko....

***Carolyn***
Sprawdzałam facebook'a gdy nagle zadzwonił mój telefon. LUKE. Zastanawiałam się czy odebrać czy nie, jednak postanowiłam to pierwsze.
-Hej kotek! Sory za wcześniejszą sytuację ale ta suka sobie zasłużyła.
-Po pierwsze to nie jest suka tylko na prawdę przemiła osoba, a po drugie to KONIEC. KONIEC rozumiesz?- Powiedział zimno.
-Ty chcesz zerwać ze mną? Ze mną? Śmieszny jesteś. Ze mną się nie zrywa.
-Ja pierdolę. To ty jesteś śmieszna. Myślisz, że jesteś kłębkiem świata ale tak nie jest. Mam ciebie dosyć. Ciebie i twojego jebanego zachowania. TO KONIEC.- Rozłączył się. A mi pękło serce, myślałam, że go nie mam a jednak. Postanowiłam zrobić zemstę i na tej sucze i na tym zasrańcu. Położyłam się i chciałam tylko zapomnieć o zaistniałej sytuacji.

***

Gdy się obudziłam budzik wskazywał 6.19. Do szkoły miałam dużo czasu. Wstałam z łóżka i od razu sprawdziłam fb. Spojrzałam na stare wiadomości z Lukiem. Jak on mógł mnie tak potraktować? Jak? Ja go kocham a on ze mną zrywa. Też jestem człowiekiem i też mam uczucia. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i umyłam zęby. Ubrałam się i pomalowałam tak jak zwykle, a swoje blond włosy spięłam w koka. Przecież muszę wyglądać zarąbiście i sexy. Wzięłam jeszcze tylko torbę, telefon i wyszłam z domu. W drodze do szkoły spotkałam Veronice. Opowiedziałam jej wszystko i że planuję zemstę na tych dwoje.

~~~~~~~~
Hello :v Mam ważną informację xD A tak serio to chciałabym powiedzieć, że do końca roku szkolnego rozdziały będą wstawiane nie regularnie. Jednak gdy ten ,, WSPANIAŁY " rok się zakończy będę miała dużo czasu na pisanie rozdziałów :D Oczywiście wyjeżdżam ale nie da długo. A wracając do Rozdziału IV to paczcie:
Luke i James się zmienili YEY ;D
Mama Katniss ma nowego faceta :O Oby jej nie wykorzystał ^^
Nasza lala ma uczucia :O Ona ma serce ?! WTF?! Co ja pisze XDDDDD
I będzie zemsta :3 HEHUHEUHEHUHEUHEHU 3:)
No więc do zobaczonka miśki :**** Pozdrawiam <3

~~NightShadow